środa, 3 grudnia 2014

"Nakręć się" - konkurs na recenzję filmową, edycja VI


Rusza szósta edycja konkursu na recenzję filmu z pakietów Filmoteki Szkolnej. 


Źródło ilustracji: http://www.ceo.org.pl


 Liczą się osobiste i twórcze wypowiedzi, organizatorzy konkursu 
achęcają do niczym nieograniczonych kreatywnych działań. 
"Najważniejszy jest pomysł i zaangażowanie!" 

 
Ważna uwaga - wszelkie plagiaty zabronione.  
Można za to korzystać z przygotowanych materiałów dodatkowych.


Wybrane informacje ze strony organizatora:

Opis zadania:
Waszym zadaniem jest przygotowanie krótkiej, max. 1 stronicowej 
(ok. 2500 znaków bez spacji) recenzji wybranego filmu z pakietu Filmoteki Szkolnej.

Niech Twoja recenzja ukazuje problemy poruszane w filmach z perspektywy 
 nastoletniego człowieka. Unikaj sztampy, pisz od siebie! Liczyć się będzie 
oryginalność, pomysłowość, ciekawy punkt widzenia i dobry styl. 
Zwróć uwagę na to, co właśnie ciebie poruszyło najbardziej w filmie, o którym piszesz.

Termin:
Na prace konkursowe czekamy do 15 stycznia 2015r.   
Pracę konkursową należy przesłać: na adres e-mail: aleksandra.czetwertynska@ceo.org.pl

Nagrody:
Laureatom zostaną przyznane dwie nagrody: NAGRODA INTERNAUTÓW 
i NAGRODA FILMOTEKI SZKOLNEJ. AKCJA! 
(pakiety filmów kanonu filmów polskich, książki, dyplomy)

Najlepsza recenzja zostanie opublikowana na stronie internetowej programu.

Nagrodzone i wyróżnione prace zostaną opublikowane na stronie CEO:  
www.ceo.org.pl oraz oficjalnej stronie programu www.filmotekaszkolna.pl
 

Organizatorzy: Centrum Edukacji Obywatelskiej i Polski Instytut Sztuki Filmowej

Więcej szczegółów znajdziesz tutaj.


Źródło ilustracji: www.nhef.pl  

ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU!!!

Agata Migdalska i Barbara Górecka
 





wtorek, 2 grudnia 2014

Muzyka i animacja - krótka relacja ze spotkania


Dziś odbyło się pierwsze spotkanie naszego najnowszego projektu

"Dwójka w kadrze. Scena 2 - zabawy z animacją"

Więcej o projekcie możesz przeczytać tutaj.


Przedmiotem naszego zainteresowania stała się relacja 
muzyki i obrazu w filmie animowanym.


Kadry z filmu "Zmiana warty", źródło ilustracji www.culture.pl


Skupiliśmy się na polskich filmach artystycznych oraz animowanych bajkach dla dzieci
powstałych w przedziale czasowym 1958 - 1972. W sumie zobaczyliśmy 5 filmów:

"Labirynt", reż. Jan Lenica, muz. Włodzimierz Kotoński (1961 r.)
"Zmiana warty", reż. Halina Bielińska, Włodzimierz Haupe, muz. Zbigniew Turski (1958 r.)
"Klatki", reż. Mirosław Kijowicz, muz. Krzysztof Komeda (1966 r.)
"Scyzoryk", reż. Leszek Lorek, muz. Krzysztof Penderecki (1961 r.)
"Guzik", reż. Teresa Badzian, muz. Jerzy Matuszkiewicz (1964 r.)

na "deser" dorzucając 

"Czarodziejskie trójkąty", reż. Stefan Janik, muz. Mieczysław Janicz (1972 r.).


Kadry z filmu "Klatki", źródło ilustracji www.ninateka.pl


INSPIRUJĄCE.

Dziękujemy!


czwartek, 20 listopada 2014

Dwójka w kadrze - spotkanie z artystycznym filmem animowanym

 
Drodzy Amatorzy filmu!!!

Razem z p. Agatą Migdalską mamy niewątpliwą przyjemność
zaprosić Was do udziału w projekcie Filmoteka Szkolna AKCJA :)


Dwa lata temu rozpoczęłyśmy cykl spotkań poświęconych
artystycznym filmom animowanym,

w tym roku chciałybyśmy kontynuować tą tematykę.

Info o naszym projekcie znajduje się na naszym blogu tutaj.
 

"Dwójka w kadrze. Scena 2 - zabawy z animacją"



 
Pierwsze spotkanie odbędzie się we wtorek 2 grudnia,
zaczynamy kilka minut po dzwonku tj. o 16.40

Spotkajmy się w holu starej części szkoły.


Tematem spotkania będzie 
RELACJA MUZYKI I OBRAZU W FILMIE ANIMOWANYM.

 
Obejrzymy sobie różne różniste realizacje, od bardziej po mniej awangardowe
i porozmawiamy o tym, jak muzyka tworzy lub może zakłóca nastrój filmu.

Nie zabraknie nawet bajek z muzyką, np. Krzysztofa Pendereckiego!

 
Serdecznie zapraszamy!

Agata Migdalska i Barbara Górecka
 
 

wtorek, 18 listopada 2014

WYSTAWA FILMOWA: "Stanley Kubrick", Muzeum Narodowe w Krakowie


Gdy dowiedziałam się, że w te wakacje zawitam do Krakowa stało się dla mnie logicznym, że celem numer jeden mojej wyprawy będzie wizyta w Muzeum Narodowym. Nie bez przyczyny postawiłam sobie takie założenie. Od dawna zafascynowana jestem postacią Stanleya Kubricka. Pewnego poranka oglądając telewizję śniadaniową, dowiedziałam się że żona Kubricka przyjechała do Krakowa, aby otworzyć wystawę poświęconą jego twórczości. Już wcześniej słyszałam o tej inicjatywie, jednak nie sądziłam, że owa wystawa może pojawić się w Polsce. Skoro niemożliwe stało się możliwym, to nie mogłam sobie odpuścić takiej

W sierpniowe popołudnie udałam się z wizytą do Muzeum Narodowego w Krakowie. Wchodząc do budynku pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy, było krzesło należące do samego Kubricka. Strach pomyśleć ile pomysłów pojawiało się w głowie samego reżysera, gdy na nim przesiadywał. Uważam, że był to idealny eksponat rozpoczynający wędrówkę po twórczości artysty. 


Źródło ilustracji: cjg.gazeta.pl

Przez wąski, ciemny korytarz weszłam do pierwszej sali, w której znajdowały się typowo biograficzne informacje, miedzy innymi zdjęcia Stanleya: na planie, podczas pisania scenariusza, na premierach jego filmów itp. Drugie pomieszczenie poświęcone było pierwszym filmom reżysera. Na ścianie puszczane były fragmenty „Lolity”. W gablotce znajdował się jej oryginalny scenariusz, poprawki dodane przez reżysera na osobnych kartkach oraz zdjęcia z planu filmowego.

Największym zainteresowaniem zwiedzających cieszyła się słynna „2001: Odyseja Kosmiczna”. Do Sali prowadził ciemny korytarz, w którym słuchać było odgłosy wybuchających rakiet, a podłoga pokryta była gwiazdami, które znajdowały się w ciągłym ruchu. Pomieszczenie samo w sobie było bardzo jasne. Można było tam ujrzeć kostium pierwotnego człowieka według wizji Kubricka oraz wejść na pokład statku kosmicznego. Drugim okupowanym przez większość jak i przeze mnie elementem wystawy było „Lśnienie”. Muszę przyznać, iż wchodząc do tej części czuć było niepokój. Muzykę, pałającą w każdej nawet najmniejszej nucie grozą i niepokojem słychać było, w najskrytszych zakamarkach pokoju. Na środku znajdowała się maszyna do pisania, na której pracował Jack Torrenc, w którego rolę wcielił się znakomity Jack Nickolson. Wszędzie porozrzucane były kartki z widniejącym nań napisem: All work and no play makes Jack a dull boy (Tylko praca, bez zabawy zdechnie z nudów Jack niebawem). W ścianę wbite były dwa topory, a tuż obok nich w gablotce znajdowały się błękitne sukienki, w które ubrane były bliźniaczki Grady. Ponadto na ekranie wyświetlana była jedna z najbardziej cenionych scen w historii kina, czyli winda z której wylewały się litry krwi. 



Źródło ilustracji: cjg.gazeta.pl


Na mnie największe wrażenie wywarła, tak jak się z reszta spodziewałam, sala poświęcona „Mechanicznej pomarańczy”. Jest to mój ulubiony film Stanleya Kubricka, więc możliwość obejrzenia większości kultowych rekwizytów sprawiła ogromną przyjemność. Mą uwagę przykuły maszyny, które wyglądały jak nagie kobiety służące do nalewania mleka, w pijalni napojów mlecznych, którą często odwiedzały główne postacie w filmie. Oglądając te eksponaty byłam zachwycona zdolnościami manualnymi Kubricka, ponieważ każdą pracę wykonał własnoręcznie. 


Źródło ilustracji: cjg.gazeta.pl

Całą wystawę obeszłam dwa razy, aby się upewnić czy niczego nie pominęłam. Wychodząc z Muzeum byłam zachwycona faktem, że mogłam zobaczyć wszystko to co było wynikiem kunsztownej pracy mistrza. Długo myślałam nad tym, czy znalazłoby się coś co zasługiwałoby na dezaprobatę, jednak w moim przekonaniu wszystko było idealne. 


Gorąco zachęcam do obejrzenia tej wystawy, gdyby zawitała ponowie do Krakowa. Podkreślę, iż jest to cudowne przeżycie dla fanów Stanleya Kubricka i jego twórczości, dla osób które nie są wtajemniczone w jego życie zawodowe i efekty jego pracy, wystawa mogłaby się wydawać dość nudna. Ciekawym zjawiskiem było również oglądanie zwiedzających, w których skład w większości wchodziły osoby w średnim wieku. Widać było po nich, iż podróż po historii kinematografii autorstwa Stanley Kubricka, była dla nich ucieczką do wspomnień za czasów młodości. Podczas gdy badawczo przyglądałam się jednemu z eksponatów podszedł do mnie pewien pan i powiedział : Jak do dobrze, że chociaż części młodzieży interesuje się prawdziwym filmem, a nie tylko sieczką, która jest nam proponowana przez media. 

                                                                 Krzysztofa Kornacka ID