Do utworów dawnego polskiego kina sięgam prawdę mówiąc rzadko, skupiając się głównie na tych współczesnych. Jednak zeszłej jesieni, kiedy postanowiłam pogłębić swoją znajomość w tym zakresie sztuki sięgając po Kieślowskiego, uświadomiłam sobie,
jak wiele dotychczas traciłam. Krzysztof Kieślowski był polskim reżyserem filmów fabularnych i dokumentalnych oraz scenarzystą.
Urodził się w 1941 roku w Warszawie, gdzie zmarł w wieku 55 lat. Jego twórczość jest znana na całym świecie, wielokrotnie
już wyróżniona na międzynarodowych festiwalach i spotkaniach. Artysta był między innymi laureatem Felixa, Złotego Lwa, Srebrnego Niedźwiedzia, licznych Grand Prix.
Spośród widzianych przeze mnie utworów autorstwa tego polskiego reżysera w pamięć najbardziej zapadł mi „Niebieski“. Jest to film fabularny powstały w 1993 roku, który mimo polskiej reżyserii, nakręcony został w języku francuskim. Scenariusz napisany został przez Krzysztofa Kieślowskiego oraz Krzysztofa Piesiewicza. Utwór wchodzi w skład trylogii „Trzy kolory“. Zatytułowana barwami flagi francuskiej seria nawiązuje do Rewolucji Francuskiej, odnosząc się do jej sztandarowych haseł: wolności, równości, braterstwa. Cały cykl filmowy opiera się na stawianiu bohaterów w obliczu problemów egzystencjalnych, zamiast traktowania o problemach bohaterów w kontekście politycznym i społecznym.
Źródło ilustracji: filmweb.pl |
Film jest złożonym studium psychologicznym traktującym o osobistej wolności, zgodnie z przypisywaną mu tytułową barwą. Opisuje historię młodej kobiety Julie, której ogrom codziennych obowiązków i spraw zabierał znaczną część wspomnianej wolności. Jej życie jednak drastycznie zmienia się po wypadku samochodowym, w którym traci męża oraz kilkuletnią córeczkę. Na skutek tego odwraca się od świata, próbując uwolnić się od wspomnień i ludzi. W „Niebieskim“ mamy do czynienia z dużą różnorodnością rozwiązań technicznych, które wywierają duży wpływ na odbiór całego dzieła, jednocześnie sugerując możliwą interpretację.
Jednym z takich środków są odgłosy oraz muzyka towarzysząca danej scenie. Skomponowana przez Zbigniewa Preisnera, idealnie wpasowuje się w atmosferę poszczególnych momentów filmu, a wręcz ją kreuje, To właśnie ona jest głównym czynnikiem determinującym nasze odczucia podczas seansu, balansując od furii poprzez bezsilność, aż do ukojenia. Głębię smutku
i moc bolesnych wspomnień Kieślowski przedstawia jako delikatne, nieśmiałe dźwięki fortepianu, grane w rytm melodii granej skomponowanej przez zmarłego męża głównej bohaterki, które wraz z kolejnymi nutami przynoszą ze sobą jego wizerunek.
Ten melancholijny akompaniament sprawia, że jesteśmy w stanie lepiej utożsamić się z bohaterką i jej emocjami oraz postawić
się na jej miejscu, zostając wciągniętym w falę rozmyślań nad życiem.
Muzycznym motywem przewodnim jest flet, pojawiający się w wielu momentach utworu. Jego melodia jest również autorstwa filmowego męża Julie, jednak ona powraca do kobiety w bardziej łagodny i przyjazny sposób – skutkuje nie bólem, ale raczej ukojeniem, tymczasowym zwalczeniem tęsknoty. Ta kompozycja jest z kolei hipnotyzująca, tworzy pewnego rodzaju przerywnik
w całym filmie – chwilę na refleksję, zatrzymanie akcji i bardziej dokładne przyjrzenie się bohaterce.
Źródło ilustracji: www.youtube.com |
Jednak do wytworzenia konkretnej atmosfery w filmie Kieślowski nie posługuje się wyłącznie muzyką, wręcz przeciwnie – w dużej mierze wykorzystuje jej brak. Tworzy napięcie za pomocą szumu, albo zupełnej ciszy. Niekiedy, by uwydatnić dramatyczność sytuacji, ogranicza się on do odgłosów wydawanych przez ludzi lub dźwięków natury. Bezpośrednio przed wypadkiem słyszymy
tylko dźwięki kół pokonujących szosę. Po tym, gdy Julie dowiaduje się o śmierci swojego męża oraz córki wyłącznym dźwiękiem jest jej stłumiony szloch. Brak muzyki towarzyszy nam w chwili nocnej bójki, która kończy się echem spadającego ze schodów ciała.
Po powrocie kobiety po raz pierwszy od wypadku do rodzinnego domu, tym razem opustoszałego, słyszymy jedynie szczekanie psa. Podczas oglądania pogrzebu swoich bliskich przez kobietę, odgłosem dominującym jest jej nerwowy, przerywany oddech. Trzeba przyznać, że ten zabieg został znakomicie wykorzystany w „Niebieskim“ z racji tego, że jest to pomysł nie tylko nietypowy,
ale i użyty naprawdę umiejętnie.
Kolejnym zabiegiem artystycznym jest rola barw oraz światła w filmie, które wraz z opisaną wcześniej ścieżką dźwiękową przyczyniają się do kreacji nastroju w utworze. W większości scen, światło skupione jest na twarzy bohaterki, natomiast
tło i otaczająca ją przestrzeń spowita jest mrokiem. Zabieg ten tworzy zamierzone poczucie niepewności, niepokoju, braku stabilizacji. Kolorystyka scenografii i filtrów w kadrze skupiona jest na odcieniach ciemnych, z przeważającymi szarościami
i przyćmionymi barwami pastelowymi. Wprowadza to celowo odbiorcę w stan zamyślenia i poczucie melancholii, na której
„Niebieski“ bazuje praktycznie w całości. Z kolei odcienie jasne pojawiają się w filmie najczęściej jako nieśmiało przebijające
się promienie światła, cały czas jednak ograniczanego przez barwy ciemności. Służą one raczej bardziej oświetleniu kadru w celu podkreślenia postaci, ich postury oraz emocji.
Źródło ilustracji: culture.pl |
a jednocześnie wyszukanemu zestawieniu dźwięków, kolorystyki oraz gry świetlnej, wpasowując się przy tym w ponury nastrój
całego utworu, Te z pozoru nieznaczące szczegóły wywarły ogromny wpływ na znaczenie oraz interpretację całej sztuki, która osobiście wywarła na mnie ogromne wrażenie, sprawiając, że „Niebieski“ zostanie zapamiętany przeze mnie z pewnością na długo.
Maria Namysł, 1F
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz