środa, 15 kwietnia 2015

"Gra Endera" - nie tylko dla fanów science-fiction



"Gra Endera" - nie tylko dla fanów science-fiction


Ostatnio miałam okazję obejrzeć film „Gra Endera” w reżyserii i ze scenariuszem Gavina Hooda. Miał on swoją premierę w październiku 2013 roku, lecz powstał na podstawie znacznie starszej powieści science-fiction Orsona Scotta Carda pod tym samym tytułem.

Fabuła toczy się w przyszłości (ale nie bardzo dalekiej) – erze dalekich lotów w kosmos i napadów kosmitów. Akcja rozpoczyna się od zapoznania nas z głównym bohaterem – tytułowym Enderem, a także z jego najbliższymi. Ender jest trzecim dzieckiem swoich rodziców, co jest o tyle istotne, że mógł się urodzić tylko dzięki specjalnemu pozwoleniu rządu, gdyż z powodu przeludnienia planety wolno było mieć tylko dwójkę dzieci. Dowiadujemy się, że Ender, podobnie jak wiele innych dzieci, jest non-stop kontrolowany za pośrednictwem specjalnego czujnika, który ma pomóc ocenić jego zdolności przywódcze. Najzdolniejsze z nich podejmują naukę w Szkole Bojowej – ośrodku szkoleniowym, gdzie dzieci są przygotowywane do roli dowódców w walce z obcą rasą, którą już raz ludzkości udało się pokonać, ale ogromnym kosztem i tylko dzięki geniuszowi jednego człowieka. 

Źródło ilustracji: www.filmweb.pl

Po tej wojnie postanowiono zabezpieczyć się na przyszłość i jak najwcześniej przygotować się na kontratak „robali”, jak nazywano obcych. Szukano następcy wybitnego dowódcy. Po przeprowadzeniu wielu badań i analiz naukowcy doszli do wniosku, że najlepszymi przywódcami są dzieci, ze względu na ich kreatywne i nieszablonowe myślenie. Ciekawą postacią jest pułkownik Graf, który poświęcał większość swojego czasu na znalezienie wybitnie zdolnych dzieci, które zabierał ze sobą do Szkoły Bojowej. To właśnie on stworzył ten system i kierował nim, decydował o wszystkim i sam zajmował się badaniem inteligencji kandydatów. Pewnego dnia puka do drzwi Endera oznajmiając mu, że dostał się do Szkoły Bojowej. Chłopiec ma wybór – całe życie spędzić jako „trzeci”, wystawiać się na szyderstwa rówieśników i znosić terror starszego brata lub zostawić wszystkich swoich bliskich, w tym ukochaną siostrę, nie zobaczyć ich przez kilka kolejnych lat i stać się młodym dowódcą. Wybrał szkołę. 


Źródło ilustracji: paradoks.net.pl

Dalsza część filmu jest pełna akcji, wojny, problemów psychologicznych, zwłaszcza tego, czy moralne jest, aby dzieci dźwigały ciężar odpowiedzialności, jaki spoczywa na dowódcy. W Szkole Bojowej nie jest łatwo, trzeba być sprawnym, nie ma się żadnego kontaktu z bliskimi, a po za tym nawet w kosmosie znajdą się kolejni prześladowcy Endera. Po za tym cały czas słyszymy potajemne rozmowy przełożonych, które wprowadzają grozę, a także pokazują jak wielki pośpiech kieruje działaniami bohaterów. Zakończenie filmu (którego naturalnie nie zdradzę) jest wyjątkowo zaskakujące.

Warto też zwrócić uwagę na wyjątkowo dobrą obsadę aktorską: Asa Butterfield, jako Andrew "Ender" Wiggin, Harrison Ford jako pułkownik Hyrum Graff, Hailee Steinfeld, jako Petra Arkanian, a także Abigail Breslin jako Valentine Wiggin. Wszyscy aktorzy doskonale wcielili się w swoje role, a z ich twarzy można było wyczytać emocje, które idealnie pasowały do danej sceny.

Wadą tego filmu jest według mnie wiele nieścisłości z książką, co niestety często się zdarza przy ekranizacjach powieści. Brakuje mi także przedstawienia widzowi losów rodzeństwa Endera, które (jak wiedzą czytelnicy) wcale nie były mniej ekscytujące i niezwykłe od historii głównego bohatera. Poza tym, osoby które nie czytały książki, mogą mieć problem ze zrozumieniem wszystkich wątków, ponieważ akcja jest wyjątkowo dynamiczna i nie wszystko jest w filmie dokładnie wyjaśnione. 


Źródło ilustracji: prawdziwefilmy.pl

Nastrój filmu i dynamizm akcji doskonale uzupełniają plany filmowe, jakie zastosowano w tej produkcji. Plan daleki pojawia się najczęściej kiedy obserwujemy unoszącą się przestrzeni stację kosmiczną – Szkołę Bojową. Plan ogólny pojawia się głównie podczas scen batalistycznych w czasie treningów w sali z zerową grawitacją. W scenach dialogowych dominuje plan amerykański, dzięki temu dobrze widzimy obydwoje lub więcej rozmówców i skupiamy się bardziej na ich słowach. Przy niektórych szczególnie ważnych i emocjonalnych dialogach zastosowano także plan średni, żeby lepiej oddać mimikę. Widać to głównie podczas rozmów dzieci. Kiedy nasza uwaga powinna być skoncentrowana na emocjach jednej osoby, jest ona przedstawiona w planie bliskim, wtedy najlepiej widzimy z jakimi problemami musi sobie radzić. W takim zbliżeniu widzimy twarze głównych bohaterów i ich reakcje na szczególnie poruszające wydarzenia. Mamy też do czynienia z nielicznymi przypadkami zastosowania planu detal, kiedy reżyser chce zwrócić naszą uwagę, na jakiś bardzo istotny szczegół. 

Źródło ilustracji: www.filmweb.pl

Uważam, że film jest bardzo dobry, pełen dynamicznej akcji i ukazujący ciekawe problemy, z którymi być może w przyszłości przyjdzie się nam zmierzyć. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Nie brakuje scen walki i statków kosmicznych, ale pojawiają się także problemy moralne i silne emocje. Myślę, że ten film najbardziej spodoba się ludziom młodym, ale oczywiście nie tylko im. Polecam go wszystkim, nie tylko fanom science-fiction. Może poszerzyć nasze spojrzenie na świat.


                                                                                             Agnieszka Gapińska, 1B


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz