poniedziałek, 1 czerwca 2015

Recenzja filmu „Teoria wszystkiego”



„Teoria wszystkiego”


„Teoria wszystkiego” to dramat biograficzny w reżyserii Jamesa Marsha. Wyprodukowany w Wielkiej Brytanii film miał swą (światową) premierę 7 września 2014 r, natomiast w Polsce ukazał się 30 stycznia 2015 r. Autorem scenariusza jest Anthony McCarten. Film zdobył 35 nominacji, a zysk z wyświetleń produkcji wynosi 121.201.940 $. Film powstał na podstawie książki „Travelling to Infinity: My Life with Stephen” autorstwa jego pierwszej żony Jane Hawking.

Źródło ilustracji: www.filmweb.pl

Film opowiada o genialnym naukowcu, astrofizyku i kosmologu – Stephenie Hawkingu, w którego rolę wcielił się Eddie Redmayne. Wydarzenia toczą się od beztroskiego życia studenta, przez obraz oddanej żony, chwilę wzlotów i upadków, po ciężką walkę z chorobą. Od samego początku filmu można dostrzec, że Stephen Hawking jest niesamowitą osobą. Swoją wiedzą przewyższał wielu rówieśników. 

Poznajemy go jako młodego doktoranta, który nie przywiązuje dużej wagi do nauki, woli poświęcać czas na imprezy. Przedstawione są wydarzenia, w których Hawking bez problemu radzi sobie z zadaniami, których nikt nie dał rady wykonać. Każdy kto spotkał go na swojej drodze, widział w nim ogromny potencjał. Stephen dobrowolnie podjął się napisania doktoratu z fizyki, w którym chciał udowodnić teorie czarnych dziur i grawitacji kwantowej. Twierdził, że zgodnie z teorią Einsteina zakładająca, że wszechświat cały czas się rozrasta, jeżeli odwrócilibyśmy czas, wszechświat się pomniejszy. Chciał odwrócić czas, by zobaczyć, co zdarzyło się na początku dziejów. Cofnąć zegar. Cofnąć go tak, że wszechświat narodzi się z czarnej dziury. W swojej uporządkowanej teorii życia, znajduje osobę, której oddaje się całym swoim sercem – Jane (Hawking) Wild, którą fenomenalnie zagrała Felicity Jones. Przyszłe małżeństwo poznało się na jednej z imprez. Stephen dostrzegał związki między przestrzenią i czasem – jednak dostrzegł również związek między nim i Jane, który wszystko zmienił. Zadziwił tę piękną studentkę nauk humanistycznych swą wiedzą. Jedne z początkowych wydarzeń w filmie ukazuje rozmowę zakochanych o koszulach mężczyzn tańczących na dworze. Astrofizyk wyjaśnia, że świecenie spowodowane jest działaniem proszku do prania „Tide”, który zawiera wybielacz fluoryzujący w świetle UV. Ich związek zapowiadał się idealnie. Mimo tego, jak bardzo odległymi dziedzinami wiedzy się zajmowali, przyciągnęli się jak magnes. 

Źródło ilustracji: www.filmweb.pl

Za geniuszem Stephena Hawkinga kryje się historia niezwykłej podróży. Można by rzec – podróży w czasie. Naukowiec zaczyna mieć problemy z poruszaniem się, a nawet chwyceniem kubka z kawą do ręki. Jego ciągle plączące się nogi zwiastują nadejście nieuchronnego. Stwardnienie zanikowe boczne. Nieuleczalna choroba, która prowadzi do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego. Hawking dostał wyrok – lekarze dawali mu jedynie 2 lata życia. Nie tracąc nadziei Stephen spytał lekarza tylko o jedno „A co się stanie z mózgiem?”. Kiedy usłyszał, że mózg nie ucierpi, nie ustawał w dążeniu do celu. Stephen chciał odsunąć od siebie dziewczynę, jednak ta wyznaje mu miłość. Rodzice Hawkinga ostrzegali Jane, że może się bardzo rozczarować postępującą chorobą ukochanego. Twierdziła, że mimo tego, że nie wygląda na silną osobę, da radę mu pomóc. Jednak nie wiedziała, że związek ze Stephenem będzie trwał 30 lat … Przez pierwsze lata swego małżeństwa walczyli razem z chorobą. Wkrótce pan Hawking został doktorem – opracował dowód na to, że czarne dziury powinny emitować promieniowanie zwane dziś promieniowaniem Hawkinga. Jednak z każdym dniem, kiedy Stephen stawał się coraz bardziej chory, związek umierał. 

Źródło ilustracji: www.filmweb.pl

Małżeństwo miało na początku syna – Roberta. Wychowanie dziecka było bardzo kłopotliwe, ponieważ Jane musiała zajmować się zarówno dzieckiem jak i Stephenem. Między bohaterami zaczyna brakować chemii, nie ma wewnętrznej walki. W niektórych momentach to Jane Hawking ukazana jest jako główna bohaterka, a nie Stephen. 

Kiedy oglądałam zwiastuny tego filmu, miałam nadzieje, że będzie to biografia opisująca szczegółowo życie Stephena Hawkinga. Jednak nie była to ani typowa biografia, ani typowy dramat. Jednak ogólny odbiór filmu poprawiła perfekcyjna gra Eddiego Redmayna. Moim zdaniem Oscar, którego otrzymał za grę w tym filmie, jest jak najbardziej zasłużony. Fenomenalnie odegrał trudną rolę Stephena Hawkinga. Odwzorował praktycznie każdy jego ruch. Rola była bardzo wymagająca, a Eddie poradził sobie doskonale. 

Źródło ilustracji: www.recenzjemalkontentki.pl

Za każdym razem kiedy chociażby pamięcią wracam do tego filmu, nie mogę uwierzyć w to jak świetną rolę odgrywa tam muzyka. Każda piosenka wpasowana jest idealnie. Johann Johannsson miał ogromny wpływ na odbiór tego filmu. Moim zdaniem muzyka nadrabia za drobne niedociągnięcia związane z fabułą. Jest utrzymana w stylu klasycznym, bardzo gustownym. 

Czwórka dzieci, kochająca żona, doktorat z fizyki. Wydawać by się mogło, że jest to przepis na idealne życie. Jednak z każdą dobrą chwilą pojawiała się kolejna zła. Nadeszły chwile upadków, kochanka … Zadziwiły mnie słowa wypowiedziane przez Stephena – „ Ludzie nie powinni ustawać w swoich staraniach. Jakkolwiek źle się dzieje, dopóki trwa życie, póty jest nadzieja”. Ten człowiek łamał wszelkie stereotypy. Pokazał, że jeżeli bardzo czegoś chcemy możemy to osiągnąć. 

„Spójrz co stworzyliśmy” to ostatnie słowa, które wypowiada Stephen siedząc na wózku, koło byłej żony Jane. Mówiąc to, następuje zwrócenie uwagi na dzieci Hawkingów bawiące się w ogrodzie. Następuje przyspieszone tempo wydarzeń i widzimy przesuwające się klatki filmowe z najważniejszymi wydarzeniami w życiu Stephena i Jane, aż do momentu, kiedy na jednej z imprez powiedzieli do siebie zwykłe „cześć”. Podoba mi się ten nagły zwrot akcji, ponieważ dla mnie było to pewnego rodzaju nawiązanie do cofnięcia czasu, którego tak bardzo Stephen chciał dokonać. 

Źródło ilustracji: www.kinopodbaranami.pl

Moim zdaniem film mimo drobnych niedociągnięć jest fantastyczny. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Porusza odbiorcę i nie pozwala o sobie nie myśleć. Mimo okrojonej biografii można dowiedzieć się najważniejszych wydarzeń z życia Hawkinga. Tytuł jest idealnie dobrany do postaci – poukładany, teoretyczny fizyk. Wszystko ma w życiu swój schemat i plan działania. Jeżeli zawsze będziemy dążyli do postawionego sobie wcześniej celu, to stworzymy naszą małą teorie wszystkiego.

                                                                                                 Monika Szamałek, 1D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz